Izba wytrzeźwień
Mija rok od likwidacji przez prezydenta Handzla Izby Wytrzeźwień. Niezwykle nieodpowiedzialna była to decyzja. Objawiła się głównie na oddziale ratunkowym sądeckiego szpitala, bo tam są dowożone osoby nietrzeźwe do badań oraz wytrzeźwienia przed osadzeniem w pomieszczeniach dla zatrzymanych. Personel zamiast zajmować się chorymi, zajmuje się nietrzeźwymi. Wcześniej, to wszystko odbywało się w SOIK-u przy ul. Śniadeckich, w którym była także izba wytrzeźwień. Są to często osoby, brudne, agresywne, nie kontrolujące swojej fizjologii, zaburzające pracę oddziału. I tak wydłuża się czas przyjęcia pacjentów, świadkami gorszących scen są często dzieci.
Prezydent Handzel zlikwidował izbę wytrzeźwień dla oszczędności, a ja pytam, jaki prezydent dla niewielkich oszczędności w skali budżetu naraża zdrowie i życie swoich mieszkańców? Burzy funkcjonowanie SOR-u, Policji? Nieumiejętność zarządzania nie usprawiedliwia i nie powinna być podstawą likwidacji, zwłaszcza, że są na to pieniądze, chociażby z tzw. korkowego, czy też z porozumień międzygminnych.
Czyżby zaoszczędzone pieniądze znów potrzebne były dla wykonawcy stadionu?
Tak więc, za konsekwencje nieodpowiedzialnych działań, za narażanie na utratę zdrowia i życia ODPOWIEDZIALNOSC spada wyłącznie na prezydenta Ludomira Handzla!
CDN